Urodzony pod pechową gwiazdą? Oto on – GUMP.
Kolejny telefon, kolejne zgłoszenie o błąkających się psiakach. Dzień jak każdy w schroniskowych realiach. Na miejscu dwójka podrostków, najprawdopodobniej braci. Jeszcze bardzo młodziutkich, bo niespełna rocznych.
W schronisku, jak to w schronisku. Masa szczeniaków, bo blisko 10, w owym momencie. Wszystkie kolory sierści, różny wiek, mniejsze, większe, a przede wszystkim te otwarte, kontaktowe i dwa dzikuski, które prawdopodobnie nigdy nie miały domu, nigdy nie uczyły się obcowania z ludźmi...
Wszystkie szczeniaki, które przebywały w tamtym momencie w schronisku miały ogromne szczęście. Znalazły fajne domy, ciepłe i gotowe do pracy nad maluchami. Nie obyło się bez problemów, były momenty złe, nawet bardzo, ale ostatecznie jest dobrze.
Niestety, tego szczęścia nie miał Gump i jego brat. Oboje wciąż tkwią w schronisku i choć nadal są młodziutkimi, niemalże dzieciakami, to są jakby niewidoczne...
Gump to średniej wielkości psiak. Jest energiczny, żywiołowy i aktywny. Uwielbia ruch pod postacią spacerów. Jak to młodziak jest wszystkiego ciekaw.
W stosunku do ludzi poczynił duże kroki ku lepszemu. Pozwala ubrać się w szelki, wychodzi na wspólne spacery, jest przy tym bardzo zainteresowany, obwąchuje ludzi, stara się nawiązać interakcję, ale wciąż jest przy tym mocno wylękniony, niepewny i pełen strachu.
Z innymi psami dogaduje się bardzo dobrze. Zachęca je do wspólnej zabawy, ale bierze z nich także przykład, naśladuje. Ich obecność zdecydowanie dodaje mu pewności siebie.
Gump na smyczy radzi sobie poprawnie, choć wciąż bacznie śledzi psich towarzyszy i podąża ich śladami.
Szukamy dla Gumpa kochającego, a przy tym szalenie odpowiedzialnego i gotowego na pracę domu! Nie chcemy by schronisko stało się miejscem, w którym utknie na zawsze, w którym się zestarzeje.
On nie doświadczył niczego dobrego w swoim dotychczasowym życiu, czas to zmienić!
Gump jest zaszczepiony, zaczipowany i wykastrowany - gotowy do adopcji.
